UKS VICTORIA TOKARNIA


Szkoła Podstawowa nr 2 im. Stanisława Marusarza w Tokarni
 

Kibicujemy polskiej reprezentacji w piłce nożnej U21

Polska U-21 - Ukraina U-20 0:1 (0:0)

Polska U-21: Jakub Wrąbel - Tomasz Kędziora (85. Jonatan Straus), Rafał Makowski (78. Krystian Nowak), Jarosław Jach, Paweł Jaroszyński (85. Paweł Stolarski) - Przemysław Frankowski
(74. Martin Kobylański), Alan Uryga (74. Michał Nalepa), Patryk Lipski, Adam Dźwigała (62. Radosław Murawski), Dariusz Formella (62. Kamil Mazek) - Krzysztof Piątek (74. Michał Przybyła)

Ukraina U-20: Roman Pidkiwka - Pavlo Polehenko, Danilo Sahutkin, Żurab Oczigawa, Ołeksandr Kaplijenko - Orest Kuzyk (67. Dmitro Biłonoh), Beka Wachiberadze (90. Ambrozij Czaczuła),
Pawło Łukjańczuk, Ołeksandr Zubkow (67. Wadim Straszkiewicz), Władysław Kabajew
(46. Artem Radczenko) - Roman Jaremczuk (73. Artem Habelok)

Bramka: Roman Jaremczuk (72)

Sędzia: Mariusz Złotek (Polska)

Żółte kartki: Tomasz Kędziora, Paweł Stolarski - Żurab Oczigawa, Beka Wachiberadze

Mecz Polska - Ukraina reprezentacji U21 miał być wielkim świętem piłki nożnej w Krakowie. Na stadionie Cracovii przy Kałuży zgromadziło się jednak tylko 3468 widzów, a zaplecze naszej pierwszej kadry nie stanęło na wysokości zadania. Biało-czerwoni zagrali niezbyt dobry mecz i przegrali 0:1. To pierwsza porażka "Biało-czerwonych" od czerwca. Był to również ostatni w 2015 roku mecz przygotowującej się do MME 2017 reprezentacji Polski.
Pierwsza połowa znacznie lepsza w wykonaniu biało-czerwonych niż druga. Przed przerwą zespół Marcina Dorny, który w poniedziałek zagrał w nieco eksperymentalnym składzie, starał się prowadzić grę i wydawało się, że nasi młodzi piłkarze przewyższają Ukraińców pod każdym względem. Niestety,
biało-czerwoni nie potrafili pokonać Romana Pidkiwki.
Rywale w drugiej połowie z minuty na minutę prezentowali się lepiej i byli coraz bliżej objęcia prowadzenia. W 72. minucie udało się to za sprawą Jaremczuka, który przytomnie zachował się w polu karnym i skierował piłkę do siatki Wrąbla.
Nasi młodzi piłkarze nie byli w stanie odpowiedzieć Ukraińcom. Chociaż próbowali, to strzały leciały wysoko ponad bramką przeciwników. Tak było w przypadku Michała Przybyły, który w bardzo dobrej sytuacji przestrzelił.